wtorek, 29 stycznia 2008
Żenujące wtopy: ,,Mój krzyk słyszano w całym wesołym miasteczku..."
Maja pisze: Pojechałam na weekend do ciotki, która mieszka w mieście. Cel miałam jeden - chciałam się wybawić w pobliskim wesołym miasteczku. Zabrałam pięcioletnią córkę ciotki i wyruszyłam w drogę. Początkowo było naprawdę fajnie. Z diabelskiego koła zobaczyłam całą okolicę, a na śmiesznych, zderzających się samochodach, poznałam paru fajnych kolesi. To oni przekonali mnie, by zabrać małą do tunelu strachu. Mieliśmy ją lekko nastraszyć, bo potwornie marudziła. Na miejscu wskoczyliśmy do niewielkich wagoników i ruszyliśmy do przodu. Nagle zrobiło się ciemno, a ja ujrzałam przed sobą ducha. Wyglądał tak prawdziwie, że zaczęłam krzyczeć na cały regulator. Darłam się jak opętana, prosząc o pomoc. Oczywiście okazało się, że to kukła owinięta w prześcieradło. Kolesie mieli ubaw, nawet pięciolatka się śmiała!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz